Warszawa, Anonse kobiet > Szukam stałego sponsora

"normalnym jest umawianie terminu spotkania"

Drodzy Panowie! Dodałam kilka uwag poniżej. Młoda doktorantka szuka mentora lub inaczej - mecenatu. Rzecz, co prawda, nie dotyczy sztuki, lecz badań naukowych. Jak to wszystko wytłumaczyć w kilku zdaniach, żeby się nie zbłaźnić i osiągnąć odpowiedni efekt? Napiszę krótko: marzy mi się przeprowadzenie badań w dziedzinie, w której się specjalizuję, a pensja mi na to nie pozwala. Po prostu boję się, że przegapię swoją szansę, licząc tylko na uczelnię.

Szkoda, że słowo sponsor nabrało takiego negatywnego wydźwięku. Nie zakładam pójścia do łóżka na pierwszych spotkaniach - liczę na jakość relacji. Jeśli uznasz, że warto zainwestować w moją wiedze i rozwój - wierzę, że nie będziesz miał poczucia marnotrawienia pieniędzy.

Nie zrobię nic na siłę, doceniam zaś wiedzę, intelekt i otwarty umysł. Jestem podobno za ładna na mola książkowego, ale bardzo chciałabym kiedyś żyć z tej właśnie pasji. Może, jakimś cudem, trafię tutaj na odpowiednią osobę.

Celowo nie wykupiłam dostępu do kontaktu. Jeśli jest to barierą, to stypendium też nią raczej będzie.

P.S. Muszę dopisać kilka rzeczy, gdyż jestem "zafascynowana" rezultatami mojego ogłoszenia po pierwszym tygodniu.
- dostaję więcej odpowiedzi od kobiet, oferujących pracę jako prostytutka, niż od mężczyzn.
- mam wrażenie, że sama zarabiam więcej niż potencjalni "sponsorzy"
- mało kto rozumie treść mojego anonsu i traktuje go poważnie
- normalnym jest umawianie terminu spotkania, by potem się nie odezwać. Czy pisanie maili bez pokrycia, bez informacji o sobie i ciągłe domaganie się zdjęcia.
- sama takie miejsce wybrałam, ale nie spodziewałam się domu publicznego online.

Oczywiście wszystkim sympatycznym osobom, z którymi nawiązałam pozytywny kontakt, ale z różnych powodów nie trafiliśmy w swoje potrzeby-dziękuję:)

Pozdrawiam,
stypendiumnabadania