Warszawa, Anonse mężczyzn > Zasponsoruje

"Parafrazując kogoś niemądrego: szukam...(cd. niżej)"

(catch-fraza w całości):
Parafrazując kogoś niemądrego: szukam kobiety o dobrym sercu i mądrej. - Czy domagam się za dużo od długonogiej seksownej platynowej blond-petardy?
------

Operując językiem kobiet, czyli tym tajemnym zaklęciem "poziom faceta", możesz od razu czuć się zapewniona że mój jest nienaganny (tzn. mam wszystko co trzeba; a jak nie, to widocznie jest niepotrzebne). :)

Rozumiem że takie skróty myślowe są tu konieczne, bo trzeba szybko dojść do - nomen omen - finału sprawy, i domyślam się że to zaklęcie ma w sobie zawierać wszystkie wymagane przez kobiety cechy mężczyzny, jak w tej niesławnej krążącej po internecie wielostronicowej liście życzeń kobiet do mężczyzn, skontrapunktowanej na koniec tylko dwoma krótkimi życzeniami mężczyzn do kobiet i obserwacją że relacje międzypłciowe wyglądałyby dużo lepiej, gdyby tylko mężczyźni nie byli nastawieni do kobiet tak roszczeniowo :)

Więc pozwolę sobie tu pominąć odhaczanie po kolei wszystkich pozycji tej listy typu mądry, wykształcony, prawy, sprawny, zbudowany, wszechstronnie utalentowany z mnogimi pasjami, wolny, w pełni ogarnięty, egzystencjalnie spełniony, odpowiedzialny, godny zaufania; szanuje kobiety i przyrodę; a nawet romantyczny, zna słowo skromność, i ma (elementarny) szacun na pakierni.
I zamiast tego zauważyć, że najlepszym dowodem mojej głębokiej mądrości, sukcesu i ogarnięcia życiowego jest fakt, że nigdy się nie ożeniłem :) - Po tej wstępnej dyskwalifikacji mogę Ci wysłać emailem pełne rozwinięcie, czyli kolejne powody żeby mnie znienawidzić :)

Najchętniej poddaję wszystko weryfikacji w realu, ale - znowu w największym skrócie - mogę powiedzieć, że życie (czyli kobiety :)) już mnie zasadniczo zweryfikowało. Po osiągnięciu egzystencjalnego luzu mam - jak widać - dużo czasu na zajmowanie się głupotami, i doszedłem do wszystkiego bez napinki sam, co oznacza specyficzną łatwość w obcowaniu ze mną - najlepiej też na egzystencjalnym luzie i bez napinki.
Jako człowiek głęboko wierzący (spokojnie, mówię o wolnym rynku), wyznaję nieskrępowany wolny rynek też w relacjach międzyludzkich. Czyli - w wersji feministycznej (i uważam tą zbieżność za przypadkową) - "nikt nic nie musi, a najwyżej może". A, już wiem dlaczego nie jestem feministą: dodaję do tej zasady "i przywilej szukania innych opcji nie jest przywilejem tylko kobiety" :)

[Żeby nie brzmiało to tak abstrakcyjnie i industrialnie, należą się wyjaśnienia, ale tutaj już nie wejdą.]


Ale żeby nie było, że tak rozbawiło mnie moje własne poczucie humoru że zapomniałem o kobiecie (nie przyzwyczajaj się, jeżeli uważasz że czytanie moich tekstów jest lepsze od seksu), oto moja krótka - bo jednopozycyjna - lista życzeń do kobiety:

ma być *kobieca* (OK, to pojęcie też mógłbym rozwinąć w parostronicowa listę :) która zaczynałaby się od "szczupła, ładna, zgrabna, seksowna, naturalna, fajna, głęboka, z klasą, ...").

Tu wystarczy powiedzieć, że:

- zadaję się tylko z kobietami, które lubię i szanuję za ich wnętrze i kobiecość - w agencjach takie na pewno też są, ale nie mam okazji się o tym przekonać bo nie chodzę :) - Może to troska o geny, jakiś atawistyczny lęk żeby ewolucja nie odstawiła ich na swój boczny tor? :)

- kobieta nie musi mieć żadnych umiejętności ani specjalnej orientacji (np. uległa albo dominująca), tylko się udostępnić z właściwą postawą - gdzie trzeba z gracją, a gdzie trzeba z godnością. :) Czyli ważniejsze z kim się robi, niż co się robi.

- nie uprawiam niebezpiecznych zachowań i bardzo dbam o bezpieczeństwo i zdrowie (wyjaśnię w pełni jak przyjdzie czas).

- słowo "dyskrecja" nie padło tu nie dlatego że mam zamiar kręcić filmiki, tylko dlatego że jest domyślnie oczywiste, a nasze trajektorie zawodowe ani towarzyskie przypadkowo na pewno się nie przecięły i nie przetną.


Jeżeli wstępnie Ci to odpowiada, masz mój udostępniony publicznie email, ale w związku z tym koniecznie zatytułuj swój email "Odpowiedź na ogłoszenie SS - tu swoje imię (tak, może być prawdziwe :))", bo inaczej najpewniej skończy w hasioku dla spamerów.
I nie zmieniaj później tego tytułu, bo taki email mogę odebrać i potraktować jako spam.
Pisząc podaj też nr swojego ew. ogłoszenia i nazwę strony, żeby nie było pomyłki z kim piszemy i żeby nie powtarzać treści całego ogłoszenia w mailach.

Żeby się - że tak znowu powiem nomen omen - ustosunkować, będę potrzebował Twojej wagi, wzrostu, rozmiaru miseczki, samooceny poziomu atrakcyjności fizycznej (to ostatnie możesz pominąć, jeżeli podpisujesz się pod tekstem "nie pytaj misiu czy jestem w twoim typie, bo jestem w typie każdego faceta"), najlepiej ze zdjęciami sylwetki i w miarę możliwości wyraźnej twarzy wklejonymi w email (tzn. nie jako załączniki), i - bez ściemy - małej retrospekcji w Twoje wnętrze. :)

Staram się trzymać kurtuazyjnej zasady, że na każdy sensowny email należy grzecznie odpisać. Więc jak nie dostałaś odpowiedzi, czuj się uprawniona pisać kolejny raz.