Poznań,Zielona Góra, Anonse kobiet > Szukam stałego sponsora

"Jeżeli ktoś Ci mówi, że coś jest niemożliwe, to mu nie wierz!"

Nawiążę dłuższą* relację z zapracowanym** singlem / rozwodnikiem *** , opierającą się na dawaniu sobie nawzajem tego, czego potrzebujemy oraz co chcemy i co możemy sobie dawać, bez uszczerbku dla własnego JA. Na szacunku dla swoich priorytetów (praca) i tolerancji dla swoich „singielskich” nawyków i przyzwyczajeń. Z dużą dozą obopólnej pasji, pożądania i ochoty na spędzanie ze sobą fajnych chwil.

* ** *** dobrnij do końca anonsu, a dowiesz się dlaczego tak, a nie inaczej ;)

Ja: Niska (160), szczupła (50), już niemłoda (38) blondynka o niezbyt długich, naturalnie kręconych włosach, delikatnym typie urody, podkreślonym lekkim makijażem, z błyskiem w oku i z ciałem bez rozstępów, cellulitów i innych przypadłości wieku średniego ;)

Dobrze się czuję w eleganckiej sukience i szpilkach, np. z Simple, Peek& Cloppenburg, Kazar. Na Lagerfelda i Louboutina jeszcze przyjdzie czas. Ale spokojnie, jeansy i dresy też posiadam, także nie wyskoczę w kiecce na wypad w góry albo spacer po lesie. Lubię jakość i wygodę, ale nie jestem snobką ani typem mimozy.

Żeby nie było zbyt pięknie, czas na haczyk / drobny druczek: WIĘKSZOŚĆ MĘŻCZYZN BOI SIĘ TAKICH KOBIET :)
- silna osobowość, szczera i bezpośrednia, zwolenniczka otwartej komunikacji, wróg utartych schematów, hipokryzji i postępowania typu: „domyśl się, przecież to takie oczywiste”;
- samodzielna, gotowa działać, przenosić góry, podejmować ryzyko;
- ciekawa świata, analityczna, wnikliwa, z otwartą głową, wyobraźnią, pasją i osiągnięciami;
- bezlitosna dla hochsztaplerów, hipokrytów, życiowych tchórzy i innej maści konformistów.

Oprócz w/w wad, posiadam też kilka zalet: kiedy trzeba, potrafię się podporządkować, trzymać gębę na kłódkę, palić głupa, przytakiwać, a nawet wygłosić pean pochwalny na cześć najgłupszego pomysłu Twojego rozmówcy – jeśli będzie Ci to potrzebne do osiągnięcia Twoich celów.

Podczas spotkań i wyjazdów będziesz mógł się przy mnie totalnie wyluzować i zapomnieć o bożym świecie. Nie smęcę, nie ciosam kołków na głowie, nie oczekuję lawiny komplementów ani nie lamentuję z powodu pierdół.

Może z czasem (jak już sobie zaufamy), będę Ci się mogła przydać do czegoś więcej. Będzie mi bardzo miło. Potrafię wysłuchać ze zrozumieniem, zainspirować, dodać wiatru w żagle, przedstawić inny punkt widzenia, wykonać jakiś research.
----
Jeżeli wierzysz w przyciąganie się podobieństw, a praca i pasje pozazawodowe są dla Ciebie równie ważne jak dla mnie, istnieje prawdopodobieństwo, że znajdziemy wspólny język. Naprawdę dobry seks zaczyna się od otwartej głowy… Resztę dopowiedz sobie sam (i niech Ci zapracuje Twoja wyobraźnia). Nie będę tutaj pisać porno-story.
---
Mężczyzna, który pisze elaboraty szybciej jest bajkopisarzem, niż przedstawicielem biznesu przez duże „B”. Inaczej niż z nami – babami. Sama się rozpisałam. Po to żeby odsiać ziarno od plew.

Mimo wszystko, bądź tak miły i napisz ciut więcej niż „jestem zainteresowany”. Nie będziemy mailować w nieskończoność. Klawiatura wszystko przyjmie, a przecież liczą się fakty, czyny i …. CHEMIA! Domyślam się, że nie wyślesz mi zdjęcia na @ Spokojnie, ogarniemy to inaczej.
---
* dłuższą relację – ponieważ wolę raz a dobrze zanurkować niż notorycznie pływać po powierzchni.
** z zapracowanym – patrz wyżej, o przyciąganiu się podobieństw.
*** singlem – ponieważ czasem będę miała ochotę pogadać wieczorem przez tel., czasem gdzieś razem wyjść, wyjechać, mam po dziurki w nosie „kwasów” i innych „krzywych akcji”. Wyjątek: jesteś w trakcie rozwodu lub bardzo mocno to rozważasz. Ewentualnie: masz na tyle poukładaną sytuację, że żona zna swoje miejsce w szeregu i w niczym nie będzie przeszkadzać. Rozumiem, że mężczyzna z bagażem doświadczeń ma swoje obowiązki i nie zamierzam Cię w nich ograniczać.