Poznań, Anonse mężczyzn > Pozostałe

"Szukam bardziej Przyjaciółki, niż dziewczyny"

▐ ► Nietypowy, niebanalny, wysportowany intelektualnie i emocjonalnie (więcej w opisie). Szukam dziewczyny z pewnymi, określonymi cechami charakteru (więcej w opisie). To będzie dłuuugie ogłoszenie.

Daleko mi do cwaniaka, ciacherka, mięśniaka. Nie znoszę próżności, brzydzę się lansem, nieszczerością, udawaniem kogoś innego. Nie robię sobie „sweet foci” i nie zamieszczam zdjęć z wakacji na Facebook-u a korzystam z niego jedynie funkcyjnie. Nie mam tatuaży i nie noszę łańcucha z pseudozłota na szyi, nie „uczęszczam” do solarium. Nie mam „adidasów Nike”, „dresów Reebok’a”, ale też butów z aligatora i garnituru od Armaniego. Nie kocham swojego auta nad życie i nie jest nim BMW z przyciemnianymi szybami i obniżanym podwoziem. Nie wożę też w bagażniku tuby basowej a muzyka jakiej słucham jest zgoła inna od tej, jakiej słuchają „panowie zimne łokcie”.
Nie chodzę na „impry”, jeżeli już, to na spotkania przyjaciół na których próżno szukać upijających się współtowarzyszy, bo większość mojego towarzystwa nie pije, tak jak i ja.
Nie jestem tez typem „młodego wilczka” w garniturku.
Zaznaczam takie „rzeczy” nieco żartem i mocno koloryzując, bo z drugiej strony również bezwzględnie chcę uniknąć stylu „różowej landrynki”, lansującej się na „Fejsie” czy „Insta”, posiadającej „wielu znajomych”, którzy ją „lajkują”.

Przede wszystkim jestem człowiekiem a dopiero później mężczyzną.
Zdecydowanie nie jestem typowym facetem.
Nie chodzę na ryby.
Nie interesuję się sportem, nie pasjonuje mnie przeżywanie sportowych emocji w klubie, czy oglądanie meczy przed telewizorem, choć ćwiczę regularnie.
Nie piję piwa i innych rodzajów alkoholu.
Nie mam kumpli – mam kolegów, tak jak ja, pasjonatów mojego hobby – nie są oni jednak dla mnie najważniejsi na świecie, są zwyczajnie cenni, jednak zdecydowanie w wąskim hobbystycznym aspekcie.
Mam dwójkę prawdziwych przyjaciół.
Nie chodzę do klubów, dyskotek – chodzę jednak do restauracji, kawiarni i cukierni w których serwują niesłodkie ciasta i gorzką, włoską kawę.
Lubię zakupy, markety (oczywiście bez przesady), teatr, koncerty jazzowe, spacery po parkach.
Nie oglądam seriali, choć korzystam z telewizora:-) Bardziej jednak w celach edukacyjnych.
Nie gram w gry.
Nie miałem, nie mam i nigdy nie chcę mieć niczego wspólnego z narkotykami.
Umiem słuchać i mówić. Umiem rozmawiać o emocjach, nazywać je.
Rozróżniam kolory i mają one dla mnie znaczenia.
Szanuję starszych, nie przepadam za dziećmi, nie przepadam za zwierzętami, uwielbiam rośliny, zwłaszcza drzewa.
Pochodzę z rodziny z której wyniosłem wiele wartości i kręgosłup moralny.
Moimi zainteresowaniami w których nieco przeginam są: sprzęt vintage audio, majsterkowanie.
Pozostałymi zainteresowaniami są: eksplorowanie muzyki świata, psychologia emocjonalna, szeroko rozumiany design wnętrz, jednak głównie w aspekcie wpływu estetyki i ładu geometrycznego na emocje.
Z wyglądu: mówią że przystojny i sympatyczny o spokojnych rysach twarzy (jak ostatnio sułyszałem).

Pomimo, że zamieszczam tu ogłoszenie, nie zamierzam sponsorować i nie wyobrażam sobie relacji sponsorskiej. Nie zaglądajmy sobie w portfele, nie zaglądajmy w metryki – zajrzyjmy w nasze umysły i serca. Nie będzie mi więc przeszkadzała różnica wieku ani różnica w zarobkach i majątku.
Stwórzmy znajomość, opartą o niezależność, gdzie każdy płaci za siebie i to najlepiej nawet za kawę w kawiarni, tak dla zasady. Zależy mi na znalezieniu kobiety, dziewczyny (bez znaczenia), która będzie „świeciła naturalnością” będzie żywym zaprzeczeniem landrynki w różowych kozaczkach. Z budowy drobnej, filigranowej, unikającej butów na obcasie, wielkich dekoltów, nadmiaru biżuterii i makijażu i najlepiej nienawidzącej tipsów. Oczywiście Dziewczyny takiej, która nie szuka partnera ze względów finansowych, ale z samotności wtórnej.
Jako samotność wtórną rozumiem stan podobny do mojego. Mnóstwo znajomych, wiele ciekawych osób wokół, ale żadnej z nich nie można nazwać realnie bliską.
Nie chodzi mi też o bliskość fizyczną, ale emocjonalną, mentalną.
Więc można by przyjąć, że szukam przyjaciółki, bardziej niż partnerki tym bardziej, że zdecydowanie jestem demiseksualny i sapioseksualny od zawsze.
Jeżeli szukasz pasjonującego seksu – nie pisz do mnie – nie zrozumiemy się.
Jeżeli szukasz sponsora – też nie pisz – nie porozumiemy się.
Jeżeli natomiast szukasz towarzysza do głębokich rozmów, dialogów o wartościach, ambitnego spędzania czasu, ale i wspólnych zakupów (bo je uwielbiam) – napisz koniecznie, bo może właśnie szukamy siebie.
Zajmuję się coachingiem, dietetyką i stylizacją. Jestem w tym dość mocno osadzony co powoduje że żyję w nieco innym, niż większość społeczeństwa, stanie umysłu.
Liczę, że moja przyszła Przyjaciółka będzie miała choćby podobny kierunek życiowy, albo chociaż marzenia o takim kierunku:-), atrakcyjne zalety emocjonalne i jakieś fajne, zrównoważone wady.
Musi kochać dialog i w równym stopniu kochać mówić i słuchać.
Nie chcę tworzyć znajomości w oparciu o opowieści, ale o wartości, które wspólnie wyznajemy i wymieniać się nimi. Mogę więc rozmawiać o życiu prywatnym, ale nie zawodowym. Ciągle mam styczność z ludźmi, którzy znajomości swoje opierają o opowieści, głównie związane z życiem zawodowym i w ten sposób tworzą fikcyjną bliskość, która bliskością, wcale, docelowo nie jest.
Jeżeli też masz dosyć rozmów o pracy i innych, banalnych rozmów z znajomymi, jak i chciałabyś próbować tworzyć ambitną znajomość w oparciu o rozmowy egzystencjalne, rozmowy o wartościach, może szukamy siebie.

To tyle w ogłoszeniu. Reszta w dalszym poznaniu:-)
Jeżeli moje ogłoszenie budzi Twoje pozytywne emocje – pisz śmiało.
Jeżeli budzi emocje mieszane, wiedz, że na jego napisanie przeznaczyłem sporo czasu, ale i tak nie jestem z niego zadowolony kiedy je czytam. Pomieszałem style „jajcarskie” z poważnymi, egzystencjalnymi zapisami i sam mam świadomość, że może to zostać różnie odebrane. Jednak to tylko tekst pisany i nie daje możliwości takich jak wypowiedź, w której słychać niuanse, styl mowy, charakter wypowiedzi. Tekst pisany miałem do dyspozycji i nim się posłużyłem najlepiej jak umiałem, choć powiedziałbym to wszystko znacznie lepiej niż napisałem.
Więc jeżeli po przeczytaniu mojego ogłoszenia masz mieszane emocje a z drugiej strony pozytywne uczucia – nie wahaj się napisać – zawsze możemy się przecież kulturalnie pożegnać, kulturalnie sobie dziękując za możliwość spróbowania samego poznania.
Jeżeli treść mojego ogłoszenia to dla Ciebie zwykły bełkot albo niezrozumiałe intencje, albo co jeszcze gorsze, jest ona dla Ciebie za długa – oszczędź sobie czasu na pisanie i mi konieczności wyrzucenia Twojego maila do kosza.
Dodatkowo, jako, że jest to druga, ulepszona edycja mojego ogłoszenia, nauczony błędami z poprzedniej jego edycji, nauczony, że to i tak niewiele daje, to i tak muszę zaznaczyć, że będę odrzucał wiadomości „bez treści”.
Deklaruję, że odpowiem na każdą poważną wiadomość.