Katowice, Anonse kobiet > Szukam stałego sponsora

"Przygoda życia"

Nie szukam typowego układu – seks za pieniądze. Raczej relacji „friends with benefits”. Szukam mężczyzny, z którym będę mogła zwiedzać świat… Przeżyć najpiękniejsze chwile : ) Na co dzień studiuję i pracuję, nie zarabiam najgorzej, utrzymuję się i mieszkam sama. Kocham podróżować – podróże na własną rękę dostarczają dreszczyku emocji, adrenaliny, niezapomnianych przygód, a te zorganizowane, czy all inclusive pozwalają odpocząć. Tylko raz byłam poza Europą, natomiast póki co jestem w stanie zarobić tylko na wypady do państw europejskich.

Nie chcę od Ciebie pieniędzy, tylko wspólnych, pięknych, chwil. Takich, dla których się żyje. Dalekich podróży. Pieniądze dziś są, a jutro może ich nie być, a wspomnienia zostaną na zawsze.

Moi znajomi wolą all inclusive w Hurghadzie, ja natomiast preferuję bardziej aktywne zwiedzanie. Pomyślałam, że w duchu współczesności, będę podróżować sama. Szukałam lotów, wycieczek, przewodników… Ale jednak trochę smutno tak samej… Do napisania tego ogłoszenia skłoniła mnie wycieczka zorganizowana, na którą trafiłam.

Australia, Fidżi, Japonia, Korea Południowa, Nowa Zelandia, Samoa – 18 dni.

Oczywiście cena kosmiczna, natomiast jak czytałam opis tej wycieczki – dzień po dniu – każde opisane miejsce wyobrażałam sobie u boku prawdziwego mężczyzny. Nasze roześmiane, albo zamyślone twarze, wpatrzone w zachód słońca, albo ocean. Wieczorem wino przy lokalnej muzyce… A potem… inne przyjemności… : ) w sypialni maksymalnie podnieca mnie konkretna, męska dominacja, poniżenie. Ale to nie jest warunek.

To ogłoszenie to nie jest propozycja tej konkretnej podróży. To był jedynie przykład. Wymarzony… : )
Islandia, Moskwa, Malediwy… albo krótkie, weekendowe wypady do Berlina, Rzymu… Antwerpii…
Nie chcę pieniędzy, wspólnych zakupów, drogich prezentów… chcę coś przeżyć.

Preferuję towarzysza przygody maksymalnie w wieku 38 lat. Nie musimy się wtrącać w swoje życia.

Co ważne, nie mam doświadczenia w tego typu relacji – na wszystko w swoim życiu zarobiłam sama. Nie jestem też doświadczona w ogóle jeśli chodzi o mężczyzn. Nie było ich wielu… a ci, którzy byli, bardziej pełnili rolę Pana (BDSM), niż partnera.

Zapraszam do kontaktu.