Cała Polska, Anonse mężczyzn > Zasponsoruje

"Nowe, lepsze życie"

Przeczytaj uważnie. Ten kontrowersyjny post może odmienić Twój świat. To nie próba manipulacji, ale owoc wielu lat doświadczeń i obserwacji. Recepta na dobre życie, powstała na drodze poszukiwania miłości, wygodnego bytu i poczucia szeroko definiowanego szczęścia i bezpieczeństwa.

Kim jestem
Na początku się przedstawię. W takim stopniu, który zapewni anonimowość, a jednocześnie wiarygodnie określi mój profil. Krótka metryczka prezentująca najważniejsze atrybuty mojego życia. Mam 36 lat. Jestem przedsiębiorcą z sentymentalnego Krakowa. Prowadzę bardzo wygodne i ciekawe życie. Mimo, że przeszedłem daleką drogą, która nadaje się na scenariusz filmu każdego gatunku. Pochodzę ze skromnej rodziny. W dzieciństwie czekolada to był dla mnie luksus. Od 14 roku życia podejmowałem się wszelkich prac, które stanowiły szansę na rozwój i zarobienie własnych pieniędzy. Do dnia uzyskania pełnoletności posiadałem ciekawe doświadczenia, które pozwalały mi stabilnie stąpać po ziemi. Kolejno rozwój zawodowy w różnych branżach, własne inicjatywy biznesowe i dwa kierunki studiów dały dużą pewność siebie i poczucie względnego bezpieczeństwa. Wtedy też poznałem cudowną kobietę, z którą spędziłem najpiękniejsze dwa lata mojego życia. Wydawało mi się, że odnalazłem miłość, która stanowi najważniejszy fundament kruchej, ludzkiej egzystencji. Niestety los postanowił inaczej. Nasze niedoszłe małżeństwo rozpadło się miesiąc przed ślubem. Tutaj postawię kropkę i przeniosę na chwilę zagranicę, gdzie rok później zacząłem nowe życie. Z poprzedniego pozostała ruina. Wszystko musiałem budować od początku. Dosłownie wszystko. Nie miałem już nawet środków do życia. Otrzymałem za to coś, co okazało się gwarancją późniejszych sukcesów. Determinację. To cecha, którą u ludzi kocham najbardziej. Najczęściej rodzi się z traumy, ale jest siłą pozwalającą góry przenosić i łamać wszelkie ograniczenia. Kilka lat temu wróciłem do Polski. Zarejestrowałem podobną firmę i wspiąłem na wyznaczony szczyt. Nie jestem miliarderem, chociaż wielu żartobliwie nazywa mnie Greyem. Mam kilka mieszkań, sam żyję w apartamencie na ostatnim piętrze z bajecznymi widokami na wszystkie strony świata. Mam dom malowniczo położony w górach, jeżdżę niedawno odebranym z salonu samochodem sportowym klasy high premium i prowadzę ciekawe życie pełne pasji. Czerpię z niego całą piersią. Siatkówka, spacery, gotowanie, taniec, poker, gra na gitarze... to jedne z wielu moich zainteresowań. A teraz odpowiedź na pytanie dlaczego to wszystko napisałem, czyli...

Kogo szukam
Kilkanaście lat żyłem w przekonaniu, że najważniejsza jest miłość i wartościowa kobieta u boku. To myślenie zaowocowało w przykre konsekwencje i wiele ubytków na zdrowiu. Szczególnie po ostatnim toksyczny związku. Długo analizowałem zachowania ludzi, ich potrzeby, własne wzorce i błędy, które popełniałem. Okazało się, że największym błędem było szablonowe myślenie. To myślenie ogranicza ludzi najbardziej. Myślenie i zasady, które są społecznie akceptowalne lub nie. Niewielu postępuję w zgodzie z samym sobą. Wyobraźmy sobie, że mówimy zawsze to co myślimy i robimy to, na co mamy ochotę. Postarajmy przy tym wyłączyć otoczenie, które jak stado hien oczekuje chwili naszej słabości, by rzucić się do gardła. Czy to po to, aby się dowartościować, czy po prostu ze zwykłej ludzkiej zawiści i zazdrości. Wyrzućmy zasady, które nas ograniczają i oddajmy naszej naturze. Może nie w stu procentach, ale tak chociaż w 3/4. Początki są trudne, ale z czasem czujemy, że znów zaczynamy swobodnie oddychać. W świecie, który nas dusi i odbiera niezbędny tlen. Mimo, że to krótka dygresja, to prowadzi do meritum relacji damsko-męskich. Pewnego wieczoru oczyściłem umysł i zastanowiłem czego tak naprawdę szukam. Jedyne, czego mi aktualnie brakuje to kobieta u boku, z którą mógłbym cieszyć się życiem, budować wspólną przyszłość i żyć na dobre i złe. Musi to być ktoś reprezentujący kilka cech mających dla mnie duże znaczenie. Z natury jestem mężczyzną, który jak każdy inny ma swoje seksualne potrzeby i nie mam zamiaru mówić komuś "dla mnie jesteś najpiękniejsza", by później choćby podświadomie oglądać się na inne. Dlatego mój typ atrakcyjności to szczupła kobieta, posiadające długie włosy i ubierająca w kobiecym stylu. Nie musi zawsze chodzić w sukienkach. Po prostu musi być dla mnie atrakcyjna fizycznie. Poza tym powinna to być osoba, która jest dojrzała emocjonalnie. Patrzę na życie z góry przez ogrom własnych doświadczeń i muszę mieć z drugą stroną wspólne tematy do rozmów. Podobne spojrzenie na świat. I wreszcie najważniejsze. Musi to być ktoś świadomy tego, co jest wyznacznikiem wieloletniej, szczęśliwej relacji. Wspominałem już o poszukiwaniu miłości. Wiele lat wierzyłem w romantyczne coup de fudre. Aktualnie uważam, że wszystko zaczyna się od zauroczenia. Jest to coś, co powoduje, że cząsteczki fenyloetyloaminy z grupy amfetamin krążą wokół neuronów naszego mózgu i powodują coś w rodzaju stanu upojenia narkotykowego. Po jakimś czasie organizm wytwarza przeciwciała. Wówczas pozostają przyzwyczajenia, a relacja robi się toksyczna lub po prostu się kończy. To najważniejszy etap. Tak naprawdę to dopiero początek, który może sprawić, że miłość zacznie kiełkować. Potrzeba do tego dwoje świadomych ludzi, którzy wiedzą, że Walentynki są przez cały rok, podobnie jak dzień kobiet. Każdą chwilę i każdy dzień powinniśmy celebrować. Każdego dnia poprzez małe gesty okazywać sobie uczucia, SZACUNEK i sprawić, by do życia nie wkradła się monotonia. Dopiero po wielu latach na dobre i złe uczucie miłości dojrzeje. Miłość nie spada z nieba. Miłość trzeba zbudować, a później ją pielęgnować, aby nie umarła.

Co oferuję
Mam swoje wady, ale uważam się za fajnego i wartościowego faceta. Twardo stąpam po ziemi, ale mam wrażliwą duszę. Życie u mego boku jest intrygującą przygodą. Potrafię zadbać o kobietę, ale sama musi okazać zainteresowanie i zaangażowanie. Jak wspomniałem poza charakterem ważna jest szczupła sylwetka. Dziewczyna do tańca i do różańca. Modelem nie jestem, ale dbam o siebie, swój wygląd i mam duże powodzenie u kobiet. Nie wykorzystuję tego. Zamieszczam ten post, gdyż nie chcę nikogo ze swojego najbliższego otoczenia. Wierzę, że znajdzie się tutaj ktoś, kto zdecyduje się podjąć ryzyko i skontaktować ze mną. Przy okazji dodam, że preferują niemal od razu korespondencję telefoniczną lub na komunikatorze whatsup, messenger. Podobnie będę wdzięczny za poglądowe zdjęcia. Sam odwdzięczę się tym samym. Szkoda czasu, jeśli nie jesteśmy w swoim typie. Zapraszam do kontaktu :)

P.S. Proszę nie zwracać uwagi na nazwę mojego maila. Wiem, że strasznie brzmi. Jak jakiś casting. Nazwa z „szansą” była zajęta, a lubię ekscentryczne i kontrowersyjne działania. Feedback w takich sytuacjach potrafi wiele powiedzieć o człowieku.

P.S.2 Na koniec krótka uwaga dla wszystkich hejterów, który będę mnie przekonywać, jaki żałosny jestem decydując się na poszukiwania w takim miejscu. Zastanówcie się tak sami dla siebie, czyż nie łatwiej jest przyznać się do tego, że my faceci jesteśmy wzrokowcami i ważna jest dla nas atrakcyjność fizyczna kobiet, a dla Was kobiet poczucie bezpieczeństwa? Czyż naprawdę nie łatwiej jest sobie to zaoferować, wraz z szacunkiem i dojrzałością emocjonalną, a następnie bez straty czasu na niepotrzebne gierki i nieskończone procesy poznania po prostu zaryzykować i spróbować stworzyć fajną relację? Natury nie oszukacie, a postępowanie w zgodzie ze społeczną normą przyzwoitości to nic innego, jak działanie wbrew samemu sobie. Tak nigdy nie można czuć się spełnionym.